EN/DE/FR УКР/РУС KONTAKT
tik tok

„Gdyby nie nasz protest, tych pieniędzy po prostu by nie było”. Podwyżki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika

Tekst pochodzi z nieukazanego jeszcze 63 numeru biuletynu Inicjatywy Pracowniczej. 

Z Beatą Bielską, działaczką Inicjatywy Pracowniczej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, rozmawia Gabriela Wilczyńska.

Ostatnie miesiące intensywnie walczyliście o podwyżki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Jak to się zaczęło?

Przy okazji poprzednich podwyżek (tych z ministerstwa, przedstawianych jako 30% i 20%) nie udało się wywalczyć niektórych postulatów. Było to jeszcze za poprzednich władz rektorskich. Już wtedy nasza komisja wnioskowała o to, żeby zmienić tabele wynagradzania. Bo tabele wynagradzania są tworzone w taki sposób, że władze po prostu sprawdzają, kto na danym stanowisku zarabia najmniej, kto zarabia najwięcej i tak opisują tabele. Nie ma w nich odniesienia do wymogów związanych z pracą, do obciążenia pracą, ryzyka, wykształcenia, przygotowania zawodowego… Niektórzy, mimo zatrudnienia na tym samym stanowisku, dostają nawet dwa razy większe wynagrodzenie od innych osób. To nie ma uzasadnienia, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to jest wynagrodzenie za podstawowe obowiązki pracownicze. To nie są premie czy nagrody, tylko tzw. podstawa. Problem tych kominów płacowych nie został wtedy niestety podjęty, ale zamiast tego władze obiecały, że będą pracować nad tymi tabelami. Mieliśmy to na piśmie, jednak władze zupełnie to zignorowały. 

Czyli to tak naprawdę reakcja na niespełnione obietnice?

Tak. Nasza komisja najpierw podjęła decyzję, że skoro noworoczne podwyżki ogłaszane są jako 5-procentowe, to ta stawka jest na tyle nieduża, że ludzie będą mieli cierpliwość, by walczyć o te podwyżki. Byliśmy też świadomi, że nie możemy ufać władzy i jeśli deklarują nam, że będą nad czymś pracować, to wcale nie znaczy, że to się faktycznie wydarzy. 

Sytuacja była o tyle skomplikowana, że władze UMK dopiero miesiąc po ogłoszeniu przez ministerstwo wielkości subwencji (pod koniec lutego br. - przyp. red.) zwołały pierwsze spotkanie ze wszystkimi związkami zawodowymi — na uczelni jest ich pięć. Następnie te niemrawe spotkania odbywały się mniej więcej raz na miesiąc. 

Jak przebiegał ten proces?

Trwały dyskusje związkowe, dużo pracy w tworzenie propozycji tabel włożyły też osoby z naszej komisji. Na zlecenie poprzednich władz specjalistki i specjaliści z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania przygotowywali wartościowanie stanowisk pracy. Mówiąc wprost: ludzie włożyli w to dużo pracy. Zależało nam na tym, aby widełki płac nie zależały od czyjegoś widzimisię, tylko były wynikiem profesjonalnej oceny zakresu obowiązków na danych typach stanowisk.

Co poszło nie tak?

Nagle okazało się, że przewodniczący części związków zmienili zdanie. Na spotkaniu negocjacyjnym, które odbyło się pod koniec maja, podpisali przed nami to porozumienie i próbowali na nas wymusić, żebyśmy zrobili to samo. Ta wersja nie zawierała żadnego z naszych postulatów! Likwidacji kominów płacowych, zmiany w widełkach wynagradzania tak, by na siebie nie nachodziły, czy wyłączenia premii regulaminowej z wynagrodzenia zasadniczego… Żadna z tych rzeczy nie została tam zawarta.

W którym momencie zdecydowaliście się na akcję protestacyjną?

Właśnie wtedy. Zaczęło się oczywiście od wymiany różnych pism, spotkań, etc. Tylko że władze po podpisaniu niekorzystnego porozumienia przestały cokolwiek robić — po prostu czekały, aż się ugniemy i je podpiszemy. Doszło nawet do sytuacji, że w połowie czerwca jeden ze związków zwrócił się do władz UMK z prośbą o spotkanie bez Inicjatywy Pracowniczej. Niestety nie była to pierwsza próba wykluczania naszego związku z różnych procesów. My dostaliśmy od prorektora zaproszenie na osobne spotkanie — nie wiem, czy uświadomiono mu, że nie ma prawa pomijać związku. Grożono nam też, że wypłacą podwyżki bez porozumienia tak jak na UWM w Olsztynie.

Następna była petycja…

Tak, jej hasłem przewodnim było: najpierw tabele, potem podwyżki. Postulowałyśmy i postulowaliśmy opracowanie sprawiedliwych tabel wynagrodzeń, likwidacji kominów płacowych oraz regulacji widełek płacowych. Domagałyśmy i domagaliśmy się też wypłaty podwyżek na podstawie wartościowania stanowisk pracy. Bardzo ważne było dla nas to — i nieustannie to podkreślałyśmy — że na tej zmianie zyskają osoby zarabiające najmniej, niedowartościowane w obecnym systemie wynagradzania oraz osoby z bibliotek, na stanowiskach asystenckich, inżynieryjno-technicznych i kobiety.

A kobiety zarabiają mniej od mężczyzn na UMK?

Tak, rozbieżności płciowe są widoczne. Problemem jest, że władze udostępniają nam oficjalne dane w niekorzystny sposób — np. zsumowane wynagrodzenia zasadnicze i te z grantów, niezależnie od naszych wniosków o rozgraniczenie tego. Nie podają też informacji o dodatkach. Ale próbujemy dalej.

A jak na zakładzie odebrano tę petycję? Widziałam w mediach komisji, że było Was pełno na uczelni. 

Ważne było dla nas udostępnianie informacji w mediach społecznościowych równolegle do strony internetowej, żeby dostęp do nich był niezależny od pracodawcy. Powiedziałabym, że mieliśmy poparcie. W pewnym momencie rektor wysłał do wszystkich zatrudnionych mail, sugerując, że nie wypłaci wyrównań od stycznia, co zaniepokoiło ludzi. Był to oczywiście straszak i do niczego takiego nie doszło. 

Organizowaliśmy dyżury związkowe przed rektoratem i biblioteką, każda osoba z prezydium zbierała też podpisy w swojej jednostce. Robiliśmy, co w naszej mocy — uczelnie mają to do siebie, że są bardzo rozproszonym zakładem pracy. Okres sesyjny również stanowił wyzwanie. Mimo tego odbyliśmy mnóstwo rozmów, ludzie interesowali się tematem i zadawali pytania. Część osób sama wydrukowała listy i nam je przyniosła. Na pewno nie każdy rozumiał, o co nam właściwie chodzi i ta akcja ulotkowa pomogła, chociaż różnie z tymi materiałami było. Były takie jednostki, w których dało się je kolportować bezproblemowo, ale np. wiem, że na jednym wydziale dziekan miał pretensje do kierowniczki budynku o to, że wiszą ulotki. Chociaż np. w bibliotece nie był to problem.

Jak doszło do tego spotkania 30 czerwca? Władze same zwróciły się do Was z zaproszeniem? 

Tak, władze się do nas odezwały. Konsultowały z nami możliwe drobne zmiany uwzględniające dodatkowe pieniądze w tym porozumieniu. Wtedy osoby przedstawicielskie z naszej komisji stwierdziły, że najwidoczniej to jest ten moment, w którym już należy się podpisać. W takich chwilach trzeba wziąć pod uwagę nastroje w zakładzie pracy, ilu ludzi jeszcze jest w stanie czekać, no i najzwyczajniej w świecie nasze własne siły. Sama staram się zawsze o tym myśleć jak o części długiego procesu. My też się uczymy tego, co możemy zrobić, co zmienić.Będziemy kontynuować nasze działania, żeby było lepiej, jeśli chodzi o wynagrodzenia na uczelni. 

Czy udało się poprzez te akcje też zachęcić ludzi do wstąpienia do związku?

Tak, zaczęły do nas dołączać nowe osoby. Nie policzyłam dokładnie, ale to kilkanaście, może dwadzieścia parę osób. Biorąc pod uwagę wielkość naszej komisji — mamy na dzień 15 lipca br. 124 osoby — to dużo. Dzięki działaniom władz komisja porządnie urosła. To może się wydawać niedużo, ale według danych z zeszłego roku, które mamy, możliwe, że jesteśmy na drodze do stania się największym związkiem na UMK. Na pewno te różnice w liczebności pomiędzy związkami robią się coraz mniejsze.

A do niedawna byliście najmniejszą komisją, prawda?

Zgadza się. 

Jesteście zadowoleni z tego, jak potoczyła się Wasza akcja i z tych efektów? Podkreślacie, że część rzeczy nie została osiągnięta. No i jak do tego podchodzicie? 

Efekt zasadniczo jest taki, że władze dosypały 5,5 miliona złotych rocznie do wynagrodzeń, do wyrównywania w związku z tymi tabelami, tylko że te pieniądze są uzależnione od tego, co wypracujemy do końca października z innymi związkami. Władze do końca sierpnia mają przesłać nam propozycje tych tabel. Powiedziałabym, że gdyby nie nasz protest, petycja, dyżury, informacje w newsletterze pracowniczym do wszystkich pracowników i pracownic i nasza nieugięta postawa, tych pieniędzy po prostu by nie było. To nie jest gigantyczna kwota na tle wynagrodzeń uczelni, ale alternatywą były same środki z ministerstwa i ani grosza więcej. Niestety nie udało się uzyskać stuprocentowego zobowiązania do pracy nad tymi tabelami. Wiesz, jest to klasyczne „władze będą dążyć do tego, żeby to się wydarzyło”.

Wspomniałaś, że macie newsletter pracowniczy. Macie „dostęp” do wszystkich pracowników i pracownic, nawet niezrzeszonych?

My nie mamy własnego newslettera, ale UMK ma newsletter pracowniczy. Wnioskowaliśmy o umieszczenie tam m.in. informacji o naszych dyżurach. Wrzucano je tam, na samym końcu niestety, ale były. Pojawiały się tam też nasze oficjalne komunikaty. Więc tak to działało. Czyli była nasza strona internetowa, nasz Facebook, który ma już teraz prawie tysiąc osób obserwujących, no i ten newsletter. 

Ciekawe, co mówisz, że te Wasze kanały stały się źródłem informacji. Niedawno rozmawialiśmy w grupie szkoleniowej o tym, jak ważne jest przedstawienie ludziom potencjału tych kanałów i jak bardzo są nam potrzebne — zarówno umożliwiając niezależny przekaz, jak i docieranie do opinii publicznej, co nieraz jest potrzebnym narzędziem politycznym.

Stronę internetową mamy na serwerach pracodawcy i do tej pory nie było żadnych problemów z publikowaniem tam informacji. Ale ten Facebook, jak zły by nie był, nie jest kontrolowany przez pracodawcę po prostu. 

Przejdźmy jeszcze do ogólników: jakie są te główne problemy trapiące pracownice, pracowników uczelni?

Władze próbują rozgrywać różne grupy pracownicze, a my próbujemy mówić o tym, że zmniejszanie nierówności jest korzystne dla wszystkich. Te kominy płacowe — czyli to, że ludzie potrafią zarabiać kilka razy więcej niż inni i że te wysokie wynagrodzenia są w różny sposób poukrywane w formie najróżniejszych dodatków, nagród i tym podobnych — sprawiają, że ciężko nawet czasem dotrzeć do informacji, ile zarabiają  najlepiej zarabiające osoby. 

Na pewno ta cała akcja pokazała, jak bardzo niedowartościowane są pewne grupy pracownicze. Na uczelni mamy bardzo dużo kobiet w kategoriach „stanowisk pomocniczych”. Główną grupą pracowniczą są naukowo-dydaktyczni, którzy nie mogą funkcjonować i pracować bez grup administracyjnych, obsługi, biblioteki itd. I to właśnie w tych pozostałych grupach jest bardzo dużo kobiet, a co za tym idzie: znaczące niedowartościowanie ich pracy oraz niskie wynagrodzenia. 

Opowiedz o codzienności związkowej — jak ona wygląda, z czym to się je?

Na co dzień funkcjonuje przede wszystkim dziewięcioosobowe prezydium, które jest w stałym, intensywnym kontakcie. Nawet wakacje są intensywne. Przy okazji dyżurów okazało się, że ludzie są tak zainteresowani, że rozważamy wprowadzenie ich na stałe. Ludzie chcą się włączyć w nasze działania. Zawsze podkreślaliśmy, że jesteśmy otwarci na propozycje nowych działań i zawsze pojawiały się osoby chcące się tym zająć — np. walką z zakazem włączania klimatyzacji, gdy w biurze jest 30 stopni. Utrudnieniem jest oczywiście to, że jesteśmy rozproszeni i że część osób pracuje zdalnie. Dużą siłą są osoby, które są codziennie w pracy, bo one bez problemu złożą natychmiastowo pismo, zbiorą podpisy, załatwiają takie rzeczy, które są ważne, bo na papierze trzeba różne rzeczy potwierdzić. Sprawiają, że działanie komisji i reagowanie jest szybkie. Uniwersytety są bardzo powolnymi instytucjami, a takie szybkie reagowanie sprawia, że nasza skuteczność rośnie.

Mamy też podział zadań: jest np. osoba odpowiedzialna za kontakt z innymi komisjami czy z Komisją Krajową, za rejestrację osób członkowskich, za składki, za skrzynkę mailową (jest to kluczowa funkcja), za konkretne pisma… W Funduszu Świadczeń Socjalnych jest sporo do zrobienia i tam też komisja może mieć bardzo duży wpływ na sytuację wielu osób. Uczelnia jest strasznie zbiurokratyzowaną organizacją. I naprawdę się strasznie dużo pism konstruuje i wysyła. I wiadomo, kluczową aktywnością jest udział w różnego typu negocjacjach. To doświadczenie wszystkich komisji zakładowych. Uczestniczymy też w różnych komisjach i ciałach — na uczelni specyficzne jest to, że ona jest jednak formalnie instytucją kolegialną, pomimo tego, że rektor ma ogromną władzę. Czyli jest Senat, są rady dyscyplin, różne komisje i w tych wszystkich miejscach są też osoby z naszej komisji, co sprawia, że mają lepszy dostęp do informacji. Według mnie to różnica w stosunku do komisji z sektora prywatnego — możemy być obecne w wielu różnych punktach. 

Posiedzenia tych ciał są bardzo nudne i długie. Wyobrażam sobie, że jeśli to jest czyjś pierwszy kontakt z działalnością związkową, to może to być bardzo zniechęcające. Człowiek nie po to wstępuje do związku, żeby siedzieć na 4-godzinnych posiedzeniach. Można w tym czasie np. być w domu i odsypiać, chociażby, niż siedzieć tam, nie? To zasypywanie całą biurokracją potrafi czasami obezwładnić w ogóle jakiś opór.

Jak zapatrujesz się na współdziałanie z innymi komisjami w branżowej Koordynacji Nauki i Edukacji?

Mam poczucie, że to jest doskonałe źródło informacji. Sprawia, że możemy zobaczyć, o jakie postulaty jeszcze możemy walczyć, gdzie jeszcze można pójść, ale pokazuje też, że już jakaś droga jest za nami. Na przykład o podwyżkach procentowych się u nas nie dyskutuje, tylko się już próbuje iść dalej niż nawet kwotowe. A że są komisje, które mają duże doświadczenie i są świetne w negocjacjach, mają większą siłę przetargową, to idą jeszcze dalej. Stanowią dla nas punkt odniesienia i są świetne porównawczo. Korzystałam ze wsparcia koordynacji przy naszej aktualnej sytuacji, żeby przedyskutować sytuacje innych komisji. Takie coś może być argumentem w dyskusjach, że gdzieś coś jest możliwe, że gdzieś coś zrobiono. Koordynacja może też oficjalnie popierać nasze działania i w ten sposób występować grupowo. Bardzo liczę na to, że koordynacja będzie miała wpływ na pewne sprawy na poziomie ministerialnym, czyli pozwoli nam iść jeszcze dalej. 

Mamy też dobre relacje z lokalnym kołem młodych (Toruńskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej), wspieramy nawzajem swoje postulaty i działania. W ogóle uważam, że osoby studenckie są kołem napędowym tych walk na uczelniach. Osobiście myślę, że jako pracownice i pracownicy jesteśmy bardzo zachowawczy i dużo grzeczniejsi. A to, co robią koła młodzieżowe, jest świetne — pokazuje horyzont działań, który jest dużo szerszy niż to, co my robimy.

 

Śledź media komisji na UMK: Facebook oraz stronę internetową!

Czytaj dalej...

Przeciwko kulturze działania „na własną rękę” – powstanie Koordynacji Branżowej Edukacji i Nauki

Skutecznych odpowiedzi na pogłębiające się kryzysy w sferze akademickiej – przejawiające się nie tylko w chronicznym niedofinansowaniu, lecz przede wszystkim w podporządkowaniu życia uniwersytetu logice rynkowej i reżimowi audytu-produktywności – dostarczają dziś ruchy związkowe i oddolne inicjatywy, wyrażające perspektywy zwykłych pracowników i studentów. W przeciwieństwie do oderwanych od rzeczywistości kolegiów rektorskich, senatów czy rad wydziałów, to właśnie związki zawodowe proponują nowe metody pracy, wdrażają zdrowsze praktyki i walczą o systemowe zmiany. To my wskazujemy problemy, których odizolowani delegaci kolegiów rektorskich nie chcą lub nie potrafią dostrzec.

Choć wiemy, że w polskich szkołach wyższych struktury związkowe są nadal słabo zakorzenione, i że dominuje tam kultura indywidualizmu i pracy „na własny rachunek”, postanowiłyśmy to zmienić. I właśnie dlatego dzielimy się doświadczeniami i refleksjami, budujemy solidarność między związkami i wspólnie tworzymy silny front pracowniczy – po to, by uniwersytet był miejscem pracy godnej, a nie bezgłośnego wyzysku. Jako przedstawicielki i przedstawiciele akademickich komisji OZZ Inicjatywa Pracownicza na podstawie par. 29 a Statutu naszego Związku powołujemy Koordynację Branżową Edukacji i Nauki. Przy czym należy zaznaczyć, że tym aktem podsumowujemy  nieformalną współpracę, której początki sięgają czerwca ubiegłego roku. To od tego czasu organizowaliśmy spotkania (w formule on-line), na których  wymienialiśmy się informacjami i doświadczeniami, m.in. na temat procesów ewaluacyjnych na naszych uczelniach – w tym kryteriów ocen i zasad przyznawania dodatków. Przy okazji podwyżek omawialiśmy przyjmowane rozwiązania w kwestii redystrybucji środków z subwencji ministerialnych. Staraliśmy się wspierać w oddolnych inicjatywach: przykładu dostarcza petycja Komisji z Uniwersytetu Jagiellońskiego na rzecz zniesienia wymogu niekaralności dla pracowników akademickich. Nieformalne spotkania to jednak za mało, by skutecznie działać – za mało, by krytykować i uwypuklać znamiona kryzysu polskiej edukacji, a tym bardziej, by doprowadzić do odbudowy czy demontażu przestarzałych instytucji szkolnych i akademickich

Do Koordynacji Branżowej Edukacji i Nauki przystąpiły dotychczas:

  • Międzyzakładowa Komisja przy Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu;
  • Międzyzakładowa Akademicka Komisja Łódzka przy Uniwersytecie Łódzkim;
  • Międzyzakładowa Komisja przy Uniwersytecie Jagiellońskim;
  • Międzyzakładowa Komisja IP w instytutach Polskiej Akademii Nauk;
  • Komisja Zakładowa przy UAM w Poznaniu;
  • Komisja przy ASP w Gdańsku.

Podkreślmy zarazem, że Inicjatywa Pracownicza na większości uniwersytetów wciąż jest nowością. Dobitnie pokazuje to przykład mojej własnej Komisji, która zaledwie miesiąc temu obchodziła rocznicę pierwszego walnego zgromadzenia. Podobna jest historia komisji z Poznania, której działalność również dopiero się umacnia. Są też w ramach IP komisje bardziej doświadczone, np. międzyzakładowa komisja przy UJ powstała 6 lat temu. Wierzymy, że współpraca pomiędzy podmiotami o różnych bagażach doświadczeń będzie korzystna dla całego sektora. Przyszedł więc czas na przyjęcie szerszej perspektywy i konsolidację branży edukacji i nauki wokół wspólnych celów – a zatem kwestii, które w naszym mniemaniu powinny stać się przedmiotem systemowej refleksji i konkretnych zmian.

Za konieczne uważamy na przykład zwiększenie znaczenia dydaktyki w procesach ewaluacji. Obecny system oceny oparty na wskaźnikach punktowych publikacji (tzw. punktozie) nie tylko deformuje sens pracy akademickiej, lecz także ignoruje specyfikę poszczególnych dziedzin i zróżnicowane role pełnione przez osoby zatrudnione na uczelniach. Potrzebujemy sprawiedliwego modelu ewaluacji, który uwzględnia zarówno kontekst dyscyplinarny, jak i realny wkład w proces nauczania. W tym samym duchu domagamy się ujednolicenia warunków pracy przez znoszenie odgórnych różnic statutowych między pracownikami: podziałów na tzw. naukowych i pracowników administracyjnych oraz obsługi technicznej; osoby zatrudnione na grantach i te, które pracują „normalnie” etc. Przy czym ten postulat musi wykroczyć także poza mury akademii: podkreślając konieczność niwelowania różnic płacowych, nie możemy zapominać o osobach, które współtworzą szkoły podstawowe i ponadpodstawowe.

Ważnym obszarem naszych działań jest ponadto wzmocnienie i zmiana charakteru procedur antyprzemocowych w naszych instytucjach. Obecny model oparty na ciałach gremialnych o charakterze parasądowym jest niewystarczający i często wtórnie przemocowy. Potrzebujemy narzędzi systemowych, które zapewnią profilaktykę antyprzemocową, realną ochronę, bezpieczeństwo i możliwość reagowania – szczególnie osobom znajdującym się w strukturalnie słabszej pozycji. Jednocześnie zwracamy uwagę na konieczność egzekwowania zasad BHP: zwłaszcza na wydziałach o profilu eksperymentalnym, gdzie bezpieczeństwo pracy często pozostaje w cieniu formalnych procedur.

Są to tylko  wstępne propozycje i kierunki. Pracujemy nad szczegółową listą postulatów i  planem działań. Dotychczasowe działania pokazały nam przede wszystkim, że mamy wspólne interesy i problemy w wielu obszarach. Im zaś szybciej dołączą do nas inne komisje związane z edukacją, tym bardziej kompleksowe, aktualne i wyczulone na lokalne potrzeby będą nasze propozycje.

I dlatego wzywamy Was – pracownice i pracowników szkół różnego stopnia; osoby działające w akademickich komisjach IP – do przystąpienia do Koordynacji Branżowej: zacieśniajmy współpracę, wymieniajmy się doświadczeniami; podejmijmy wspólne, długofalowe działania na rzecz poprawy ogólnokrajowej polityki edukacyjnej; przekształćmy nasze lokalne inicjatywy w szersze akcje o zasięgu ogólnopolskim i w skoordynowany sposób blokujmy wszystko to, co dla edukacji niekorzystne i szkodliwe.

 

J. Skarbek-K

Czytaj dalej...

Toruń: spotkanie z nowymi władzami UMK

23 października 2024 odbyło się pierwsze spotkanie przedstawiciela nowych władz UMK – prorektora ds. kadrowych i polityki finansowej dr hab. Radosława Sojaka, prof. UMK – ze związkami zawodowymi. Na jego ręce złożyliśmy nasze aktualne postulaty.

 

POSTULATY INICJATYWY PRACOWNICZEJ UMK

 

  1. Podniesienia wynagrodzeń najniżej zarabiających osobom (zwłaszcza pracującym na stanowiskach obsługi) i doprowadzenia do sytuacji, w której ich wynagrodzenie zasadnicze nie będzie niższe od obowiązującej płacy minimalnej. Popieramy stopniową likwidację premii regulaminowej (scalenie jej z wynagrodzeniem zasadniczym) w harmonogramie zaplanowanym przez Władze uniwersytetu w projekcie zarządzenia Nr 2 Rektora UMK z dnia 23 stycznia 2024 r. Regulamin wynagradzania pracowników.
  1. Wprowadzenia i przestrzegania przejrzystych, jawnych i równych dla wszystkich wydziałów oraz innych jednostek organizacyjnych zasad wynagradzania na poszczególnych stanowiskach, oraz kryteriów przyznawania nagród, dodatków i premii oraz zlikwidowanie kominów płacowych. Przypominamy, że dalszym negocjacjom (planowanym na wrzesień 2024) w tekście zarządzenia Nr 2 Rektora UMK z dnia 23 stycznia 2024 r. Regulamin wynagradzania pracowników Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, miały podlegać pozostałe tabele stanowiące:
  • załącznik nr 1 minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli akademickich,
  • załącznik nr 2 minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego oraz minimalne wymagania kwalifikacyjne pracowników inżynieryjno-technicznych,
  • załącznik nr 3 minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego oraz minimalne wymagania kwalifikacyjne bibliotekarzy,
  • załącznik nr 4 minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego oraz minimalne wymagania kwalifikacyjne pracowników administracji,
  • załącznik nr 5 minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego pracowników obsługi,
  • załącznik 8 wartość stanowisk pracowników niebędących nauczycielami akademickimi i odpowiadające im kategorie zaszeregowania,
  • załącznik nr 9 wysokość wynagrodzeń zasadniczych pracowników niebędących nauczycielami akademickimi,
  • a także kwestia zrównania wynagrodzenia bibliotekarzy z archiwistami.
  1. Wprowadzenia i przestrzegania przejrzystych, jawnych i równych dla wszystkich wydziałów procedur zatrudniania nauczycieli i nauczycielek akademickich na poszczególnych stanowiskach oraz awansów zgodnie z zasadą:
  • magister/magistra – asystent/asystentka,
  • doktor/doktorka – adiunkt/adiunktka,
  • doktor habilitowany/doktorka habilitowana – profesor/profesorka uczelni,
  • profesor/profesorka – profesor/profesorka.
  1. Wprowadzenia i przestrzegania przejrzystych, jawnych i równych dla wszystkich jednostek organizacyjnych procedur zatrudniania oraz awansów osób pracujących na pozostałych stanowiskach (technicznych, w bibliotekach, administracji i obsłudze). Wypracowanie sprawiedliwych rozwiązań przyznawania podwyżek za uzyskanie wysokiej oceny pracowniczej oraz awansu zawodowego – obecne nadal zdarzają się awanse pracowników administracji bez podwyżki.
  1. Wprowadzenie ruchomego czasu pracy. Zmiany miały się pojawić wraz z wprowadzeniem elektronicznego pomiaru czasu pracy. Obecnie testowane jest stosowanie czytników elektronicznych do potwierdzania rozpoczęcia i zakończenia pracy, natomiast nadal nie ma możliwości przychodzenia w elastycznych godzinach pracy. Postulujemy możliwość rozpoczynania pracy administracji między godz. 7 a 8:30 ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb pracowników-rodziców małych dzieci odprowadzających dzieci do żłobków, przedszkoli i szkół podstawowych (w tych ostatnich zajęcia zazwyczaj rozpoczynają się o godzinie ósmej).
  1. Zwiększenie wysokości odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych do 6,5% oraz urealnienie widełek uprawiających do świadczeń w ramach ZFŚS. Tabele nie zostały zaktualizowane po ostatniej podwyżce i obecnie nawet pracownicy zarabiający najniższą krajową i posiadający rodziny, nie kwalifikują się do otrzymania dofinansowania świadczeń socjalnych na najwyższym poziomie czy otrzymania zapomóg.
  1. Oświetlenie parkingów na kampusie w okresie zimowym. W interesie pracowników obsługi odśnieżających parkingi oraz teren kampusu przed przyjściem innych pracowników postulujemy zapalenie latarni do 7:00 rano (obecnie wyłączane są ok. 6 nad ranem, gdy jest jeszcze ciemno, co utrudnia wykonywanie obowiązków w zakresie BHP).
  1. Nielikwidowanie bibliotek wydziałowych.
  1. Obowiązkowe szkolenia dla osób zarządzających dot. zarządzania zespołem.
  1. Zmiana systemu wyborczego. Zlikwidowanie elektorów i wybory bezpośrednie elektroniczne z przeliczeniem głosów na każdą grupę wyborców (proporcje zgodnie z Ustawą).

 

Jeśli nasze cele są Ci bliskie, DOŁĄCZ DO NAS

Czytaj dalej...

Stanowisko młodzieży zrzeszonej w OZZ Inicjatywa Pracownicza dot. bezprecedensowego naruszania autonomii polskich uczelni

15 czerwca 2024 r.

 

Stanowisko młodzieży zrzeszonej w OZZ Inicjatywa Pracownicza dot. bezprecedensowego naruszania autonomii polskich uczelni



Autonomia uczelni jest współcześnie postrzegana jako oczywisty fundament wolności akademickich. W Polsce funkcjonuje od czasu uchwalenia ustawy o szkołach akademickich z 1920 roku. Jest to jeden z filarów, na którym opiera się wspólnota złożona ze wszystkich członków i członkiń społeczności uniwersyteckich na całym świecie. Społeczność studencka zajmuje w tej wspólnocie kluczowe miejsce — to właśnie jej głos jest najczęściej głosem zmiany na uczelniach. Głos ten bywa przez akademików i zwierzchników uniwersytetu wysłuchiwany lub ignorowany. Tylko w najczarniejszych dniach polskiego szkolnictwa wyższego, był on siłowo pacyfikowany a przypadki, gdy działo się to z inicjatywy rektorów, można policzyć na palcach jednej ręki. 

Rok akademicki 2023/24 zaowocował w niespotykane od dawna formy protestu i poziom zaangażowania społeczności studenckiej w całym kraju. Strajki okupacyjne w DS Jowita w Poznaniu, DS Kamionka i Collegium Broscianum w Krakowie oraz na Uniwersytetach Warszawskim i Wrocławskim to znak, że studentkom i studentom zależy na uniwersytecie i widzą w nim przyszłość oraz chcą mieć na tę przyszłość demokratyczny wpływ — co jest nieodłącznym elementem deklaratywnej misji każdej uczelni wyższej. 

W maju rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Jacek Popiel, zszokował społeczność akademicką, próbując zastraszyć studentki i studentów okupujących Dom Studencki Kamionka za pomocą policji. Zamiast jako primus inter pares, naukowiec, któremu przypadło zadanie doglądania dobra Uniwersytetu, wysłuchać protestujących i wspólnie podjąć odpowiednie działania, jego pierwszą reakcją było zrzeczenie się odpowiedzialności za własnych studentów i przekazanie jej Policji. Jednakże nie została wtedy wydana pisemna zgoda na wejście służb na teren uczelni, w efekcie czego funkcjonariusze, poinformowani o tym fakcie przez strajkujących, odstąpili od prób rozbicia pokojowego strajku. Nie była to jedyna próba zastraszania strajkujących przez władze Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zaledwie kilka dni później Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej drogą mailową otrzymało pismo, w którym zapowiedziano, że znajdujące się w budynku osoby poniosą konsekwencje prawne i dyscyplinarne, jeżeli nie opuszczą go w ciągu godziny od otrzymania wiadomości. Tego samego dnia na zlecenie władz rektorskich odcięto prąd w całym budynku i podjęto próbę zamknięcia drzwi budynku po wymianie zamków, do czego nie dopuścili strajkujący.

Mimo bezwzględnej krytyki wystosowanej przez opinię publiczną, media i społeczność akademicką wobec decyzji krakowskiego rektora naruszającej autonomię uniwersytecką, policja została wezwana do pokojowo protestujących po raz drugi w tym samym roku akademickim i po raz drugi od kilkudziesięciu lat! Niespełna miesiąc później, rektor Uniwersytetu Warszawskiego, Alojzy Nowak w brutalny sposób przerwał propalestyński strajk okupacyjny, rozszerzając tym samym antyspołeczną politykę uczelni o kolejne ustawowo zagwarantowane nam prawo — do wolności zgromadzeń i wolności słowa. 

Te decyzje są symptomem trwającego od lat procesu degradacji i dewaluacji akademii. Rektorzy lekceważą swoją funkcję i nie poczuwają się do odpowiedzialności za dobro wspólnoty uczelni, a jedynie za jej mienie. Rektorzy stawiają się raczej w roli menadżerów, aniżeli aktywnych członków akademickiej wspólnoty. Wyznaczyli oni tym samym niebezpieczny precedens. Studenci pozostają jedyną grupą społeczną, która (do niedawna) mogła walczyć o swoje prawa bez łamiącej groźby konsekwencji. W Polsce o strajk w swoim miejscu pracy jest niezwykle trudno, ze względu na służalcze wobec pracodawców prawo i prekaryzację zatrudnienia. Nie można również protestować na ulicach, pod groźbą przemocy policyjnej, ani nie można stawiać oporu wobec prowadzonej przez państwo i samorządy polityki mieszkaniowej, ze względu na całkowitą prywatyzację rynku mieszkań dla młodych. 12 czerwca Uniwersytet Warszawski dołączył do grona miejsc, w których nasze pokolenie głosu nie ma. 

Rektor każdej uczelni, na której studenci lub pracownicy posuwają się do protestu, demonstracji, strajku czy okupacji, powinien świecić przykładem, uzasadniać swoje racje merytorycznie oraz traktować studentów i studentki z szacunkiem, należnym każdej osobie. To, do czego posunął się rektor Alojzy Nowak w dniu 12 czerwca, jest dla nas wszystkich bolesnym przypomnieniem o upadku polskiej akademii. Studiujemy dziś w antypolitycznych, niedemokratycznych i pozbawionych kodeksu etycznego placówkach zarządzanych przez zwyczajnych kierowników mających na względzie jedynie wyniki finansowe i pozycje w rankingach. Jako studenci i studentki nie godzimy się na taki wygląd uniwersytetu, i jesteśmy przekonani o słuszności kierunku, w którym zmierza ruch studencki.

Wzywamy Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego do potępienia interwencji policji zarówno w Krakowie, jak i w Warszawie.   

Podpisano:

Dolnośląskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej

Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej

Łódzkie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej

Poznańskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej

Śląskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej

Toruńskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej

Trójmiejskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej 

Warszawskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej

 

Czytaj dalej...

Nauka i ludobójstwo w Strefie Gazy

W wojnie, jaką od października zeszłego roku prowadzi Izrael z Hamasem i ludnością Palestyny, zginęło już około 30 tysięcy osób. W Strefie Gazy, w wyniku działań wojennych, blokowania pomocy humanitarnej i niszczenia cywilnej infrastruktury, brakuje żywności i wody pitnej. Coraz trudniej uzyskać pomoc medyczną w zniszczonych i słabo zaopatrzonych szpitalach. Oprócz wielkiego cierpienia, utraty życia, zdrowia i majątku, atak Izraela na Strefę Gazy ma także inne, daleko idące skutki dla przyszłości Palestyny. Jednym z nich jest niszczenie uniwersytetów, szkół i muzeów.

Czytaj dalej...

Pracownice i pracownicy uniwersytetów murem za okupującymi DS „Jowita”!

Warszawa, 11.12.23

 

Jako przedstawicielki i przedstawiciele Komisji Zakładowych OZZ Inicjatywa Pracownicza działających na uniwersytetach i w instytucjach naukowych wyrażamy solidarność z osobami prowadzącymi protest okupacyjny w Domu Studenckim Jowita w Poznaniu. Zdecydowanie popieramy ich postulaty.

Pogłębiający się od lat kryzys mieszkaniowy, wraz z innymi problemami ekonomicznymi (wzrost kosztów życia, spadek realnych wynagrodzeń) dotyka większość członków i członkiń społeczności akademickiej. W sposób szczególnie dotkliwy doświadczają go studentki i studenci. Wysokie koszty najmu zmuszają ich do pracy w coraz większym wymiarze godzin, często kosztem studiów, czasu wolnego i własnego zdrowia. Konsekwencją tego są coraz częstsze sytuacje kryzysu zdrowia psychicznego wśród osób studiujących, przerwy w studiowaniu lub rezygnacja ze studiów. Wysokie koszty utrzymania w największych miastach są również barierą dla podejmowania lub kontynuowania studiów przez osoby bez finansowego wsparcia rodziców. Studia wyższe, zamiast prawa dostępnego dla wszystkich młodych osób, stają się elitarnym przywilejem.

W obliczu tych nakładających się na siebie kryzysów polskie uczelnie pozostają zaskakująco bierne. Akademiki i domy pracowników naukowych są od lat zaniedbywane. Warunki mieszkaniowe w nich są coraz gorsze, a ich ceny rosną. Mało która uczelnia inwestuje w nowe akademiki, a niektóre wręcz pozbywają się ich — czego najbardziej bulwersującym przykładem są plany sprzedaży przez Uniwersytet Adama Mickiewicza położonego w samym centrum Poznania Domu Studenckiego „Jowita”. Na skutek takiej polityki tylko kilka-kilkanaście procent studentów uczelni publicznych może liczyć na miejsce w akademiku. Reszta zmuszona jest poszukiwać najmu pokojów na coraz droższym i mniej dostępnym rynku mieszkaniowym.

Podobnie wygląda sytuacja ze stołówkami — są zaniedbane, jest ich za mało, posiłki w nich są coraz droższe. Władze uniwersytetów na ogół nie przywiązują wagi do tego, czy osoby studiujące i pracujące na uczelni mają czas i możliwość zjedzenia w ciągu dnia zajęć/pracy pełnowartościowego, ciepłego posiłku. Stypendia socjalne są niewystarczające, a kryteria ich przyznawania są tak restrykcyjne, że nie przysługują nawet osobom w trudnej sytuacji materialnej.

Jako pracownice i pracownicy uniwersytetów i instytucji badawczych domagamy się od naszych pracodawców przygotowania strategii działania w obliczu pogłębiającego się kryzysu. Protestujemy przeciwko zaniedbywaniu zaplecza socjalnego, które pełni wyjątkowo istotną rolę w czasach kryzysu. Postulujemy zwiększenie nakładów na infrastrukturę – akademiki, domy pracowników naukowych, stołówki – i wsparcie materialne dla osób studiujących i pracujących w akademii. Domagamy się również wzrostu wynagrodzeń i stypendiów doktoranckich. W szczególności, za niedopuszczalną uważamy sytuację, w której wciąż wielu pracowników i pracownic, zwłaszcza na stanowiskach administracyjnych i obsługi, otrzymuje zaledwie minimalne wynagrodzenie. Koszty życia w miastach akademickich rosną szybko. Bez odpowiedniej polityki władz uniwersytetów i instytucji naukowych oraz bez zmian w polityce państwa, w polskiej akademii niedługo zabraknie chętnych do studiowania i do pracy.

Wzywamy też miasta do wspierania i współpracy z uczelniami wyższymi. Studia i badania naukowe służą również lokalnym społecznościom. Miasta mogą przekazywać swoim uczelniom grunty i zapewniać dostępny dach nad głową, np. poprzez budowę własnych akademików. Mogą także wspierać rozwój transportu publicznego i innych usług, tak aby  uczelnie funkcjonowały z miastami w synergii, a nie konflikcie. Władze miast mają narzędzia by akademiki i mieszkania na wynajem na studencką kieszeń zastąpiły krajobraz patodeweloperki, czynszów oderwanych od płac, spekulacji mieszkaniami oraz najmu krótkoterminowego. 

Oczekujemy wspólnego działania władz akademii, samorządów i państwa w zapewnieniu godnych warunków studiowania i pracy na uczelniach i w instytutach naukowych. Wzywamy wszystkich członków i członkinie wspólnoty akademickiej do solidarności ze studentkami i studentami walczącymi o rzeczy fundamentalne i do wsparcia tej walki.

 

Podpisano,

Komisja Zakładowa OZZ IP przy Uniwersytecie Jagiellońskim 

Międzyzakładowa Komisja OZZ IP w Polskiej Akademii Nauk

Komisja Międzyzakładowa OZZ IP przy Teatrze Ósmego Dnia 

Komisja Zakładowa OZZ IP na Uniwersytecie Warszawskim

Komisja Zakładowa OZZ IP na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika 

Komisja Zakładowa OZZ IP na Uniwersytecie Gdańskim

Związek Zawodowy Nauczycieli Akademickich Akademii Sztuki w Szczecinie

Komisja Zakładowa OZZ IP na Uniwersytecie SWPS

Komisja Zakładowa OZZ IP na Uniwersytecie Wrocławskim

Czytaj dalej...

OZZ Inicjatywa Pracownicza
Komisja Krajowa

ul. Kościelna 4/1a, 60-538 Poznań
514-252-205
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
REGON: 634611023
NIP: 779-22-38-665

Przystąp do związku

Czy związki zawodowe kojarzą ci się tylko z wielkimi, biurokratycznymi centralami i „etatowymi działaczami”, którzy wchodzą w układy z pracodawcami oraz elitami politycznymi? Nie musi tak być! OZZIP jest związkiem zawodowym, który powstał, aby stworzyć inny model działalności związkowej.

tel. kontaktowy: 514-252-205
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kontakt dla prasy

tel. kontaktowy: 501 303 351
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

In english

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.